Odważ się i przyjdź na salsotekę

Odsłony: 12600

Mimo że od mojego pierwszego razu minęło dobre kilka lat pamiętam doskonale każdy szczegół. Muzykę, twarze, zapach tamtego miejsca. I przede wszystkim uczucie triumfu.

Zapanowałem nad strachem, poskromiłem swoje poczucie „bycia jeszcze nie gotowym”.
Później były jeszcze setki imprez. Żadna z nich nie była już jak ta pierwsza. Dlatego odważ się i spróbuj jak najszybciej.

Dlaczego warto przyjść na salsotekę?

  1. to dobra okazja żeby wykorzystać w praktyce umiejętności z kursu
  2. porozmawiać i poznać się lepiej
  3. zintegrować się z naszą salsową ekipą
  4. potańczyć (po % uruchamiają się sekretne ruchy i udaje się osiągnąć tak zwany "flow' ---> polecam)
  5. chodzenie na lekcje salsy bez tańczenia salsy na imprezach jest jak tort bez wisienki (coś jak "sztuka dla sztuki" albo "robienie na drutach legginsów")

Co kołatało mi się w głowie przed moją pierwsza imprezą?

  1. Nie idę na salsową imprezę bo jeszcze zbyt słabo tańczę, jak to będzie wyglądać?
    Prawda jest taka, że na imprezie nikt nie patrzy jak tańczysz i nikt Cię nie ocenia. Jeśli już to większość patrzy z podziwem i po cichu zazdrości odwagi.
  1. Na pewno będzie tłum ludzi i nie będzie miejsca na parkiecie żeby wykręcić sombrero, balsero czy setente doble…
    Regularna impreza w Bohemie startuje koło 23.oo/24.00. Między 21.oo a 23.oo w knajpie jesteśmy praktycznie tylko my (i barmani).
  1. Ech, pójdę za tydzień, trochę się jeszcze douczę.
    Nie ma lepszego treningu niż luźny taniec na imprezie, im szybciej się wybierzesz tym szybciej zaczniesz TAŃCZYĆ!
Podsumowując, ta pierwsza impreza jest naprawdę wyzwaniem (szczególnie dla facetów), trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu, wypróbować ledwo co zdobyte umiejętności, ale z mojej perspektywy - warto - satysfakcja gwarantowana! A wiem że dużo i na pewno wystarczająco już potraficie żeby się tańcem bawić!